"Przystanek Radzim" życiorysy rodziny Seydów.
Redaktor: A.A   
26.04.2013.

ImageZygmunt Seyda urodził się 18 kwietnia 1876 r. w Poznaniu. Rodzice Wojciech i Józefata z Martenów odznaczali się niezwykłą prawością, co przekazali swoim dzieciom, wychowując je na prawych i miłujących Polskę obywateli.

Zygmunt uczył się bardzo dobrze, jako prymus otrzymywał promocje do następnych klas. Już jako uczeń gimnazjalny należał do tajnego związku, którego celem było nie tylko zapoznawanie się z historią i literaturą ojczystą, lecz także szerzenie miłości do Polski. Te uczucia kierowały nim później podczas studiów uniwersyteckich, kiedy brał czynny udział w życiu studenckim.

Maturę uzyskał w 17 roku życia. Studiował prawo na uniwersytetach we Wrocławiu, Berlinie i Lipsku. Tytuł doktora praw otrzymał na uniwersytecie w Hale za pracę o prawie karnym. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę jako adwokat w Katowicach, był filarem polskości na Górnym Śląsku. Założył i prowadził bezinteresownie dwa banki ludowe w Koźlu i Zabrzu. Był prezesem Sokoła Górnośląskiego i prezesem Lutni. Jako prawnik bronił przed sądami pruskimi obywateli górnośląskich, zawikłanych w procesy polityczne. Lud górnośląski w uznaniu zasług dla lokalnego społeczeństwa wybrał Zygmunta Seydę w 1907 roku posłem na sejm pruski z okręgu pszczyńsko-rybnickiego. Zasiadał w Reichstagu jako reprezentant mniejszości polskiej, w latach 1907–1918, dzieląc swój czas pomiędzy pracę zawodową, społeczną i polityczną.

Rok 1918 przyniósł Polsce tak długo oczekiwaną niepodległość. Na pierwszą wiadomość o tworzeniu sądownictwa polskiego, Seyda zadeklarował swoją chęć pomocy w jego kreowaniu. Został mianowany wiceprezesem sądu okręgowego w Lublinie. Na mocy traktatu wersalskiego z 28 czerwca 1919 r. Polska odzyskała Pomorze z wąskim pasem wybrzeża morskiego. 25 listopada 1919 r. w Berlinie Zygmunt Seyda jako pełnomocnik rządu polskiego z przedstawicielem rządu niemieckiego podpisywał "Umowę o wycofaniu wojsk z odstąpionych obszarów i oddania zarządu cywilnego" nad Pomorzem rządowi polskiemu.

W 1919 roku został wybrany z okręgu kieleckiego posłem na Sejm Konstytucyjny. Przeniósł się do Warszawy, a stamtąd do Poznania, aby jako podsekretarz stanu w Ministerstwie b. Dzielnicy Pruskiej tworzyć i organizować sądownictwo polskie w Wielkopolsce i na Pomorzu.

W roku 1920 został oddelegowany przez rząd polski do Opola, gdzie w charakterze pełnomocnika rządu zawarł z pełnomocnikiem rządu niemieckiego w obecności komisarzy Francji, Anglii i Włoch 14 traktatów oddających Górny Śląsk Polsce. Była to tytaniczna praca, której podołał dzięki żelaznej wytrwałości i mrówczej pracy. Od zarania młodości poseł Seyda należał do Narodowej Demokracji.

Od 1921 roku był wicemarszałkiem Sejmu. Brał czynny udział we wszystkich pracach sejmowych. Pełnił funkcję przewodniczącego komisji prawniczej, był członkiem komisji kodyfikacyjnej Rady Kolejowej. Brał udział w opracowywaniu konstytucji marcowej 1921 roku, jako przewodniczący Komisji Konstytucyjnej w Sejmie Ustawodawczym.

W 1922 roku został delegatem przemysłu górniczego. Marzeniem jego życia było spolszczyć ten przemysł i przyczynić się przez to do dobrobytu i potęgi Polski.

W 1923 roku kupił wraz z żoną Stefanią majątek w Radzimiu, w którym zamieszkali razem. Zmarł w 1925 w wieku 49 lat roku wskutek nieudanej operacji, w pełni sił, pracując do ostatniej chwili bez wytchnienia i spoczynku (w szpitalu nastąpiła wielka, tragiczna w skutkach pomyłka. Miał być operowany na wyrostek robaczkowy, pomylono klisze i operowano mu woreczek żółciowy, co spowodowało wyczerpanie i śmierć).

Za najważniejszą chwilę swojego życia uważał dzień, w którym w imieniu Rzeczypospolitej podpisał w Opolu Śląskim traktat o oddaniu Polsce Górnego Śląska.

Pochowany został na cmentarzu Zasłużonych Wielkopolan w Poznaniu na Wzgórzu Świętego Wojciecha. We wspólnej mogile leży wraz z bratem Marianem i Władysławem.

----------------- 

ImageStefania Seyda urodziła się 30 sierpnia1882 roku w Kobylinie koło Krotoszyna. Pochodziła z bardzo szanowanej rodziny. Ojciec Stefani, Bronisław von Kutzner był cenionym lekarzem. Dowodem na to była jego praca naukowa wykładowcy akademickiego na Uniwersytecie Wrocławskim.

Matką Stefanii była Maria z domu Kulak. Stefania posiadała rodzeństwo, dwie siostry Halinę i Rozalię. Stefania Kutzner wyszła za mąż w 1915 r. za Zygmunta Seydę. Mieli czwórkę dzieci. Dwoje z nich Stanisław i Ilka, umarło przedwcześnie.

W 1923 r. zauroczeni pięknem ziemi krajeńskiej postanowili osiedlić się na stałe w Radzimiu. Państwo Seydowie kupili tutaj majątek, który później tak tragicznie zapisał się w historii tej ziemi. Po przedwczesnej i niespodziewanej śmierci męża, zostaje sama na majątku w Radzimiu. Musi nie tylko sprawnie nim zarządzać, ale również spłacać dług , jaki na zakup majątku został zaciągnięty.

Już pierwsze lata pobytu w Radzimiu pokazują, że Stefania znakomicie dawała sobie radę w nowej roli. Bardzo dobrze wkomponowała się w lokalne środowisko. Zatrudnienie znajduje u niej wielu mieszkańców pobliskich miejscowości. Była osobą bardzo lubianą i cenioną. Jej pozycja wśród lokalnej społeczności rosła. Należała między innymi do komitetu budowy pomnika Chrystusa Króla w Sępólnie. Marszałkówna Seydówna, tak nazywali ją lokalni mieszkańcy, nie ograniczała swej działalności tylko do terenu majątku w Radzimiu. Często brała udział w manifestacjach patriotycznych i świętach narodowych. W ostatnich latach przedwojennych, w obliczu coraz bardziej narastającego konfliktu z Niemcami, jej majątek był miejscem różnego rodzaju spotkań środowisk patriotycznych.

Kiedy od wojny dzieliły dosłownie godziny, kazała wypuścić wszystkie zwierzęta aby te nie dostały się w ręce Niemców. Wielokrotnie namawiana przez lokalny Selbstschutz do przystąpienia w jej szeregi, kategorycznie odmawiała, wydając na siebie i synów wyrok śmierci. Była osobą bardzo oddaną sprawie polskiej. Jej postawa w tamtych tragicznych latach zasługuje na najwyższe uznanie. Z relacji rodziny jesteśmy w stanie odtworzyć ostatnie chwile jej życia. W pierwszych dniach wojny została ewakuowana wraz z pracownikami, do majątku Białężyce pod Wrześnią. Mimo usilnych próśb członków rodziny, zdecydowała się wracać do Radzimia, gdyż jak twierdziła, synowie wrócą a tam nic nie ma. Dotarła do Sępólna , gdzie zatrzymała się u znajomych. W Sępólnie ślad po niej zaginął. Jej manifestacja polskości spowodowała, że przez Niemców była szczególnie znienawidzona. Została aresztowana wraz z synem Krzysztofem i przewieziona do Radzimia.

Z całą pewnością była okrutnie torturowana. Z procesu w Muenster w 1972 roku wiemy, że osobiście zamordował ją Richard Kemnitz. Po wojnie niestety, nowe władze zapomniały o roli jaką odgrywała w lokalnej społeczności. Jej pochodzenie społeczne wykluczyło ją z lokalnej historii na wiele lat. Na cmentarzu poświęconym pomordowanym w Radzimiu całkowicie pominięto jej nazwisko.

-------------------------------

ImageTadeusz Seyda urodził się 18.05.1917 roku w Poznaniu. Otrzymał od rodziców bardzo staranne wychowanie i wykształcenie. Nauki początkowe aż do 4 klasy pobierał prywatnie w domu. W czerwcu 1931 roku zdał egzamin do piątej klasy w Prywatnym Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W szkole tej pobierał naukę aż do 1935 r. tj. do złożenia matury. W 1935 roku został przyjęty na 1 rok studiów Uniwersytetu Poznańskiego na kierunek prawno-ekonomiczny.

Był wzorowym studentem. Jako młody człowiek udzielał się w wielu lokalnych organizacjach patriotycznych. Po wybuchu wojny udał się do Warszawy. Tam dowiedział się, że Stefania i jego brat zostali prawdopodobnie aresztowani i słuch po nich zaginął. Podejmując ogromne ryzyko udał się do Sępólna w celu uzyskania informacji o losach swoich bliskich. Ku swojemu zdziwieniu dowiedział się, że Niemcy wydali na niego wyrok śmierci i trwają jego poszukiwania. W tej sytuacji wrócił do Warszawy i zmienił swoje nazwisko na Wagner. Tam też poznał swoją przyszłą żonę Panią Krystynę Daszewską.

08.02.1940 r. w kościele św. Jakuba Krystyna i Tadeusz wzięli ślub, który został zawarty za zezwoleniem biskupa, gdyż ze względów konspiracyjnych Tadeusz przybrał inne nazwisko. 08.02.1941 r. urodziła się jedyna córka Tadeusza Barbara mieszkająca obecnie w Argentynie. Tadeusz aktywnie włączył się w struktury podziemnego państwa polskiego. Został żołnierzem Armii Krajowej a następnie Narodowych Sił Zbrojnych.

Był bezgranicznie oddany w walce z okupantem niemieckim. W 1943 r. został w bestialski sposób zamordowany w Zielonce Starej, ówczesny powiat Zwoleń. Zbrodni dokonała lewicowa partyzantka działająca na tamtym terenie. Świadkiem egzekucji była żona Tadeusza pani Krystyna. Tadeusz Seyda został pochowany na cmentarzu w Podkowie Leśnej. Po śmierci Pani Krystyny został ekshumowany i przeniesiony do miejsca spoczynku jego żony, gdyż taka była jej wola.

Należał do pokolenia Kolumbów dla których ojczyzna, honor i godność były wartościami absolutnie na pierwszym planie. Ten młody, zdolny i odważny człowiek całe swoje dorosłe życie poświęcił Polsce i dla niej też oddał swoje życie.

----------------------------

ImageMarian Krzysztof Seyda urodził się 26.10.1919 roku w Ostrowie Wielkopolskim. Podobnie jak Tadeusz otrzymał od rodziców bardzo staranne wychowanie. Zasada „wszystko dla Polski” zawsze obowiązywała w jego domu. Ojca stracił bardzo wcześnie mając 6 lat. Był wielką nadzieją Stefanii. Uczył się bardzo dobrze. Podobnie jak Tadeusz, Marian pobierał naukę w prywatnych szkołach. Ze względu na duże uzdolnienia do nauki Stefania wysłała Mariana do Francji aby tam kontynuował naukę.

W Nancy 14 lipca 1937 roku zdał egzamin dojrzałości. W 1938 roku został przyjęty na Uniwersytet Poznański na kierunek polityczno-prawny. Znał bardzo dobrze język francuski. W nagrodę za wyniki w nauce zaproponowano mu stypendium na Sorbonie ale niestety wojna przerwała znakomicie zapowiadającą się karierę.

Wybuch wojny zastał go w Poznaniu. Nie przeczuwając najgorszego postanowił wrócić do Radzimia. Przedtem zatrzymał się w Sępólnie gdzie spotykał się z matką. Razem z nią został aresztowany i w okrutny sposób zamordowany na terenie swojego rodzinnego majątku w Radzimiu. Był podobnie jak Tadeusz bardzo zaangażowany w sprawy kraju. Udzielał się w harcerstwie oraz w innych organizacjach młodzieżowych.

Z relacji rodziny wiemy, że reprezentował najlepsze cechy swojego pokolenia. Towarzyski, grzeczny i bardzo uczynny. Był przedłużeniem pewnej filozofii życia, którą reprezentował jego przedwcześnie zmarły ojciec. Tą filozofią było służenie Polsce.

Nigdy nie możemy zapomnieć o wielkich patriotach jakimi niewątpliwie była rodzina Seydów. Nie zapomnijmy także o wszystkich naszych rodakach zamordowanych w Radzimiu.

Młodzież z grupy „Śladowcy” realizująca projekt „Przystanek Radzim”